- Jeezuu. Skąd udało ci się znaleźć tyle informacji? Przecież my tyle szukaliśmy i nic nie znaleźliśmy. A ty posiedziałaś parę godzin i masz tyle informacje. - odezwał się jeden z kolegów Richarda, Alexander Brandtner.
- Widzisz, bo ja żyję w erze internetu, telefonów i innego gówna, a wy już jesteście starzy. - powiedziałam z sarkazmem.
- Może i tak. - rzekł również z sarkazmem Alexander.
- Mniejsza z tym. Teraz trzeba ogarnąć, kogo teraz Camilla będzie chciała kropnąć Teraz nie wiadomo co siedzi tej dziewczynie w głowie.
Policjanci kontynuowali rozmowę między sobą, a ja powróciłam do swojego pałacu myśli. Moim zamysłem było poszukać jeszcze jakiejś osoby, która naraziłaby się Camilli.
- Przeczytałam jeszcze raz niektóre posty umieszczone na jej blogu. Wcześniej zapisałam sobie na kartce te z najważniejszymi treściami. Udało mi się doczytać, że pisze jeszcze o jakiejś osobie. Nie pisze kto to, ale ta osoba była dla niej ważna, jednak coś poszło nie tak i ta osoba zraniła Camillę. Postanowiłam poszperać w jej znajomych na Facebook'u. Szukałam kogoś o wyglądzie opisanym na blogu. Niestety moje poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Przyszło mi na myśl, żeby z tego opisu spróbować narysować twarz tego kogoś, przeskanować i puścić przez policyjną wyszukiwarkę, z nadzieją, że coś wyjdzie.
Z moim rysowaniem nie poszło tak szybko. Po kilku próbach w końcu mi się udało. Policyjna wyszukiwarka znalazła chłopaka o imieniu Timo. W policyjnych dokumentach widniał jako drobny złodziej, który zakłóca ciszę nocną. Jeżeli Camilla się z nim zadawała, to mógł jej coś zrobić, jako młodociany przestępca.
- Mam coś! - znowu nagle krzyknęłam, a jeden z policjantów nawet lekko się przestraszył. - Camilla zadawała się z jakimś kolesiem, który nazywał się Timo. To drobny złodziejaszek, ale skoro już ma problemy z prawem, to i mógł coś zrobić dziewczynie. Niekoniecznie pobić, czy coś, tylko jakoś zranić, powiedzmy psychicznie.
- Czyli... To jego może będzie chciała zabić. - rzekł Richard w lekkim zamyśleniu. - Daj jego adres, trzeba szybko tam jechać, zanim będzie za późno.
Dałam przyjacielowi karteczkę z adresem, a tam zabrał swoich dwóch kolegów i pojechali. Ja postanowiłam zostać, bo to raczej nie była spektakularna akcja, czy coś.
Ostatecznie Camillę złapano, przesłuchano w obecności psychologa, a następnie trafiła do szpitala psychiatrycznego, bo jak pani psycholog stwierdziła, dziewczyna doznała urazu psychicznego przez własną rodzinę.
Był wieczór, więc po podziękowaniach (niepotrzebnych z resztą), Richarda, wróciłam do domu.
Mój pierwszy blog - Agnes Blog
Mój Instagram - agnes.1998
Mój Facebook - Agnes Art
To jest ostatni z trzech rozdziałów, które przygotowałam, ale już planuje następne, i mam nadzieje, że coś niedługo znowu opublikuje ☺.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz