Pewnego dnia Dre i pan Han wyciągnęli mnie na jakiś festiwal czy coś w centrum handlowym. Nie zbyt miałam ochotę. Ale i tak dałam się namówić. Kiedy już dotarliśmy czekała tam mama Dre'a, która zabrała od nas pana Hana, który jak zwykle nie miał humoru i był pochmurny. Razem z młodym, bo go tak nazywałam, poszliśmy w miejsce gdzie czekała jego koleżanka. Tylko ona z nowej szkoły się z nim zakumplowała.
- Agnes Smith - przedstawiłam się jak najgrzeczniej mogłam. Nie chciałam żeby sobie coś o mnie pomyślała.
- Liu Hang - odpowiedziała mi miło.
- Ja was zostawiam, idę szukać czegoś dla siebie - powiedziałam, kiedy zauważyłam jak na siebie patrzą. Poszłam więc do barierki, bo byliśmy na piętrze, a na dole widzę jak jakaś grupa taneczna nie może wymyślić kolejnych kroków do swojego układu. Powtarzali kilka razy to samo i nic. Kidy tak powtarzali i powtarzali, podsuneli mi fajny pomysł. Podbiegłam do ruchomych schodów i zeszłam do nich.
- Co, nie macie pomysłu ? - spytałam, starając nie być wredna. Wszyscy pokiwali głową, zgadzając się ze mną. Aby dwie dziewczyny nie. One nie były chinkami, jak zresztą większość ludzi w tej grupie.
- Zdaje się że tak, a ty co za jedna?
- Nieważne. Jeżeli chcecie to mogę wam pomóc - wszyscy się na mnie popatrzyli.
- Nie wiem czy nam da się pomóc - wtrącił się jeden z chłopaków - ale możesz spróbować - po chwili dodał z nutą nadziei. Ja popatrzyłam się na nich i pokazałam im całkiem nie krótki fragment. Wszyscy oniemieli. Aż wstali z miejsc na których siedzieli. Ja byłam w szoku. Jeszcze nikt nie wstał po moim tanecznym występie. Uśmiechnęłam się.
- Szacun - powiedział inny chłopak z grupy, a za nim po kolei cała grupa, jak echo. Jeszcze szerzej się uśmiechnęłam.
- Spróbujcie wy. Powtarzajcie za mną. Będę się starać powoli żebyście załapali. - i cała chmura ludzi zaczęła za mną powtarzać. Tak ze trzy razy i załapali. Dwie dziewczyny nadal się na mnie patrzyły. Jedna miała jasną karnację i rude włosy, druga ciemniejszą i czarne włosy. Obie podeszły do mnie kiedy patrzyłam się jak mój kawałek jest powtarzany co chwilę. Pogadałyśmy. Ruda nazywała się Kayla Lennox. Podobnie jak ja, ma korzenie Polskie ale kiedy miała pięć lat przeprowadziła się do Anglii, tylko ja przeprowadziłam się do Niemiec. Natomiast druga nazywa się Evelyn Sparx i pochodzi ze Stanów.
Dziewczyny uczyły na szybkiego ich układu, a reszta grupy ćwiczyła mój urywek. Evelyn w międzyczasie powiedziała mi że nie mieli pomysłu na sam koniec i że bardzo im pomogłam. Cieszyłam się że na coś się przydałam.
Po szybkiej lekcji całego układu, zaczęliśmy wszyscy tańczyć. Ktoś włączył nam muzykę na full. Ludzie wychodzili z pomieszczeń w których przesiadywali. Patrzyli się na nas wszyscy. Ja szybko łapałam kroki, więc jakoś to wyglądało. Na przodzie byłam ja, Evelyn i Kayla. Nikt z nas nie zauważył że jakaś telewizja nas kręci i idzie to na żywo. W końcu był to jakiś festiwal.
Taka moja bujna wyobrażnia =D
Jak się podobało?? Mam nadzieję ze nie przynudzam ostatnio. W siódmym rozdziale będzie się coś dziać... Tak myślę. No to
PApa!!!
Przynudzasz? Dziewczyno! Kurcze, to jest boskie! Najlepsze jest to, że, jak czytasz to trzyma w napięciu, bo nie jesteś wstanie wyobrazić sobie, co będzie dalej. Tak trzymaj. <3
OdpowiedzUsuńAle... No proszę. Może Agnes też by nauczyła mnie jakiś ciekawych kroków? :D
Czekam na kolejny rozdział. <3
BOSKIE opowiadanie. :))
Boże boskie to twoje opowiadanie.Widzę,że pojawili się nowi bohaterowie i to z Karate kid z Jadenem Smithem.Kocham twoje blogi.Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuń