środa, 31 lipca 2013

Rozdział 22.

Werdykt był dla nas totalnym zaskoczeniem. Wygraliśmy. Zmów cieszyliśmy się jak dzieci. Skakaliśmy ze szczęścia, nawet ja z tą chorą nogą. Nasz pierwszy puchar wylądował potem na półce którą wspólnie zrobiliśmy, każdy dodał coś swojego. 
To był środa. A za tydzień był koniec wakacji i zaczynał się rok szkolny.Trochę mnie to zdołowało. Na ostatnią chwilę kupiłam potrzebne książki. W ostatni dzień wakacji, dzień przed rozpoczęciem tego nieszczęsnego roku szkolnego, ja Bella oraz niektórzy z grupy, zrobiliśmy balangę, którą nazwaliśmy "pożegnaniem wakacji" i przy okazji moje osiemnaste urodziny które były 21 sierpnia. Jednak stwierdziliśmy że nie będziemy się tak upijać, żeby jakiś wstać na tą dziewiątą. Bo o tej godzinie zaczynało się rozpoczęcie roku szkolnego. Chodziłam do polskiego liceum, które znajdowało się w Niemczech, niedaleko miejsca gdzie mieszkałam. 
Obudziłam się  z lekkim bólem głowy, ale do wytrzymania. Wzięłam "Pyrarginę" i mi przeszło. W szkole nawet rozpoczęcie mi się dłużyło. Nie mogłam przesłuchać ględzin dyrektora. Pod koniec myślałam że wyjdę z tam tond, ale się ogarnęłam kiedy ogłosił kto będzie czyim wychowawcą. Potem rozeszliśmy się do klas i znów musiałam słuchać gadaniny nauczyciela. Zmienił nam się wychowawca. Przez dwa lata była nim nauczycielka od języka angielskiego, ale poszła na urlop. Teraz jest min nauczyciel od wychowania fizycznego. To mi się trochę nie podobało. Miał mieć też ten przedmiot, bo nasza wuefistka była młoda i niedawno wyszła za mąż i teraz jest w ciąży. Niektóre laski z klasy cieszyły się, bo lubiały takich mężczyzn jak on. W końcu był całkiem przystojny. 
Wróciwszy do domu z tam tego okropnego miejsca, usłyszałam w przedsionku, a właściwie już przy furtce jakieś wrzaski. Szybko weszłam do domu, gdzie też szybko się okazało że to Moser i Stockinger się drą. Oczywiście musiałam ich uspokoić. W końcu Richard po minio  że jest już prawie zdrowy nie może się denerwować. 
- ... dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej! 
- Bo nie chciałem cię denerwować kiedy byłeś w ciężkim stanie. - usłyszałam fragment kłótni. 
- Hej! No! Cicho! Co się dzieje ?! O co chodzi?! - przerwałam im swoim wrzaskiem - ktoś mi powie? 
- No chodzi o to ... zaczął powoli Richard. 
- Chodzi o to, że dopiero teraz powiedziałem mu że przenoszą mnie do innego posterunku. 
- A ... I to dlatego słychać was aż pod furtką ? No dobra rozumiem, że on mówi ci to dopiero w ostatniej chwili. Ale jak miał ci powiedzieć jak ledwie żyłeś. Serce mu by się złamało. No ogarnijcie się i pogódżcie się. W końcu jesteście kumplami swoimi najlepszymi, no. 
- W sumie to ma racje - pierwszy odezwał się Stockie i oboje popatrzyli się na siebie z miną jak by było im głupio. Moim zdaniem powinno. Stockingera przenosili do innego posterunku, a w Niedzielę miało się odbyć jego pożegnanie. Mieliśmy kłopot co mu kupić. Ja zastanawiałam się na przerwach w szkole, chociaż na lekcjach też mimo tego że chciałam się skupić. Ale pierwszego dnia okazało się że do mojej i Belli klasy będą chodziły Kayla, Evelyn i Carly. Ucieszyłam się bo się lepiej poznamy.  Bo przecież poznałyśmy się na szybko i tak naprawdę siebie nie znamy. 
Nadeszła Niedziela. Z Richardem kupiliśmy Stockingerowi całkiem dużą ramę w w niej zamieszczona była fotografia nas i Rex'a pośrodku. Stwierdziliśmy że to będzie pamiątka na całe życie. Od tamtego dnia Richard zaczął chodzić do pracy, mimo że jeszcze trochę bolała go ta ręka. Nie lubił siedzieć w domu bezczynnie. Miał zyskać nowego wspólnika, który przyjdzie na miejsce Stockiego. Trochę zżerałam mnie ciekawość, kto to będzie. 
Na drugi dzień, w szkole, opowiedziałam to Belli i zaraz poznałam ją z Kaylą, Evelyn i Carly. Nadal jednak nie wiedziałam, dlaczego przeprowadziły się do Niemczech. Zastanawiałam się, czy to nie przypadkiem chodzi o to co się stało w Chinach, jak porwali nas ci bandyci. Znów myślałam że to przeze mnie i znów dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Znów. 




 

 

Pierwsze trzy gify są ustawiono w kolejności imion dziewczyn poznanych w Chinach. 
A jak podobało się ? 
Piszcie komentarze, dla was to chwila a dla mnie to wielkie ma znaczenie :) 
A poza tym jak podoba wam się takie długie ? 

3 komentarze:

  1. Boskie, przecież wiesz. :D
    Coraz ciekawiej się robi. :3
    Supcio gify i supcio o opowiadanie. :D
    Czekam na kolejny rozdział i współczuję im, że kończą się tam wakacje. ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post !!
    Obserwuje i licze na to samo . :))
    klauudia-klauudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń